poniedziałek, 12 października 2015

starania o dzidziusia...poczęcie i ciąża...PCOS.

Ostatnio wśród naszych znajomych dużo jest par, które starają się o poczęcie lub własnie dowiedzieli się, że będą mieli dzidziusia. Zmobilizowało to i nas do pomyślenia czy nasza Królewna nie powinna mieć rodzeństwa. Oczywiście uważamy, ze powinna ale czy teraz jest dobry na to moment? no właśnie...kalkulujemy i widzę, że mąż coraz częsciej wspomina o drugim dziecku, ale ja jestem nie gotowa, ba ja jestem przerażona, że dopiero wróciłam na pełen etat do pracy, córka poszła do przedszkola a ja mam znowu zachodzić w ciążę, zajmowac się noworodkiem itp. Pragnę drugiego dziecka...ale jestem zmęczona zajmowaniem się obecnym zwłaszcza, iż ostatni czas nie był najłatwiejszy. Miałam swoiste "parcie" na dziecko gdy Mała skończyła 1,5 roku i bardzo chciałam wtedy dla niej rodzeństwa ale...to minęło...teraz jest tylko obawa, stres i zmęczenie. Moja przyjaciółka z lat studiów właśnie kilka dni temu poinformowała mnie, że będzie po raz drugi mamą, a ma zaledwie 9miesięcznego bobasa w domu...jednak chcieli rok po roku by później w jednym czasie wychować dwójkę i wrócić do pracy. Ja trochę żałuję, że tak nie zrobiłam, ale...teraz kiedy Królewna ma prawie 3 lata...jest mi ciężko rozpocząć starania się. Rozpocząć?... tak rozpocząć...ostatnie usg jajników jasno pokazało, że na ciążę fizjologiczną bez wspomagania hormonalnego mogę nie liczyć. Pierwsze dziecko lekarze okreslają jako cud przy moich zmianach jajnikowych. Byłam u trzech ginekologów i każdy jasno mówił, że leczenie i ewentualne poczecie może trwac nawet latami więc nie powinnam zwlekać zwłaszcza, że po trzydziestce każdy rok przynosi spadek szans na poczęcie. PCOS nie jest diagnozą, że nie będzie się miało dzieci...teraz już wiem...PCOS to zespół policystycznych jajników, który powoduje, że poczęcie nie jest łatwą sprawą i wymaga wspomagania. Niestety są też osoby dla których PCOS jest "skazaniem na bezdzietność". Smutne i przykre ale tak jest. Pomimo PCOS i wizji długotrwałego leczenia nie jestem w stanie zdecydowac się teraz na dziecko. Może za rok zacznę leczenie hormonalne, albo za dwa. Myślałam, że przed 35piątką wyrobię się z urodzeniem drugiego dziecka ale niestety tak nie będzie i to z mojej świadomej decyzji. Po prostu się boję i nie czuję się gotowa na ciążę.

6 komentarzy :

  1. Trzeba wiedzieć, kiedy jest się gotowym. Z drugiej strony teraz kobiety rodzą nawet po 50-ce, a medycyna idzie do przodu, więc masz jeszcze czas :).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a Ty nie planujesz drugiego dzieciątka, rodzeństwa dla Gai ?

      Usuń
  2. Gdy córka skończyła 1,5 roku też czułam ogromną potrzebę drugiego dziecka - może dlatego, że nagle przestała już być tym małym dzidziusiem. Teraz ma 4 lata, a my trwamy w zawieszeniu.
    Życzę powodzenia w podjęciu jak najlepszej decyzji i zapraszam do mnie na linkowe party (muffincase.in)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. my tez właśnie mamy takie przeświadczenie, że zaczyna nam być dobrze tak jak teraz jest i zawieszamy broń :)

      Usuń
  3. My dopiero staramy się o pierwsze, więc nawet nie myślę o dalszych planach. Najlepiej byłoby urodzić bliźniaki!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tez bym tak chciała urodzić bliźnaiki za drugim razem najlepiej chłopca i dziewczynkę, ale powiem szczerze, że po pierwszym już wiem ile jest roboty przy jednym a co dopiero przy dwóch. Byłam świadkiem jak po porodzie na sali leżałam z mamą bliźniąt, jak jedno spało to drugie pąłkało i tak w kóło, kobieta nie miała chwili odpoczynki :(

      Usuń