niedziela, 30 marca 2014

wyprawka dla noworodka- lista

Dziś zacznę od tego, iż... kilka dni temu moja szwagierka poprosiła mnie o listę wyprawkową. Otóż oczekuje ona dzidziusia, który w połowie kwietnia przyjdzie na świat. Troszkę późno zabrała się za kompletowanie wyprawki bo jest tego dużo, a ona trafiła teraz niestety do szpitala...nie mając praktycznie nic dla dziecka...ale od czego jest rodzina?? Lista powstała i była bardzo długa. Przytoczę ją tutaj bo jestem ciekawa czy czegoś nie pominęłam a co Ty przygotowałaś lub przygotowałabyś dla swojego dziecka?
Lista wyprawkowa:
2 koszule do karmienia
2 biustonosze do karmienia
2 op. podkłady poporodowe
2 op. majtki siatkowe poporodowe
1 wkładki laktacyjne
kapcie
koło dmuchane do siadania po porodzie naturalnym jeśli chcesz :) ja miałam :)
2 kocyki dla dziecka (jeden grubszy drugi cienki)
rożek
łóżeczku plus pościel do niego
wózek plus pościel do niego, śpiworek na zimę do wózka
10 pieluch tetrowych białych
2 pieluchy tetrowe kolorowe
2 pieluchy kolorowe flanelowe
pieluchy jednorazowe
smoczek uspokajacz ( moje dziecko nie zna smoczka ale miałam)
chusteczki jednorazowe do pupy
krem do pupy
krem/balsam do ciała
płyn do kąpieli dziecka (szampon używamy dopiero po 1 miesiącu)
sól fizjologiczna do noska i oczu
2 ręczniki do kąpieli dla niemowlaka
oliwka
patyczki do uszu
aspirator do nosa
płyn do nosa z soli morskiej
płyn odkażający pepuszek
gaziki jałowe
płyn do higieny intymnej po poporodzie
proszek do prania ubranek dla niemowląt od 1 dnia życia
płyn do płukania ubranek dla niemowląt od 1 dni życia
rożek
10 par body ( 5 par z krótkim rękawkiem, 5 par z długim rękawkiem) rozmiar 56-62
5 par śpiochów rozm. 56-62
5 pajacyków ( cieplejsze i lżejsze)
5 par skarpetek
5 czapeczek ( jedna grubsza na spacery)
kombinezon
według płci mogą być sukieneczki lub spodnie
ale ja ciuszki zostawiam zawsze na koniec bo można kupić niewiele ale zazwyczaj się dostaje od innych, ja dużo kupiłam a później dostałam też dużo i miała nadmiar, że w części dziecko nawet nie chodziło bo szybko wyrosło.
ja miałam butelki do karmienia (które dostałam od koleżanki) i przydały się bo miałam mało pokarmu i musiałam dokarmiać butelką, a co wiąże się z butelkami to szczoteczki do butelek i płyn do ich mycia.
czy coś opuściłam ? jasne : przewijak, nożyczki do paznokci, szczoteczka do włosów, termoopakowanie na butelkę.
A może jeszcze coś? Pomóżcie jeśli zobaczycie jakieś braki .

sobota, 29 marca 2014

pisankowo, lodowo i inne atrakcje

Od paru dni robię pisanki...tak,tak...ozdabiam jajka styropianowe decuopage by rozdać znajomym wraz z życzeniami wielkanocnymi a może uda mi się parę sprzedać na allegro. Kto wie... wykonuję oprócz takich standardowych takie też pod kątem mojej córci czyli jajko z sową, z Kubusiem Puchatkiem czy świnką Pepą :) może to dziwne bo mało świąteczne ale chciałam by pisanka była czymś osobistym. Niestety pierwsza pisanka z sową źle skończyła bo córcia zaraz ją porwała do swojej komody i schowała a później pogryzła i podrapała tak,że tylko biednej pisance sowy zostały z głównego wzoru :) no ale teraz już wiem, że pisanki z sowy to strzał w dziesiątkę. Dziś w końcu malowanie balkonu skończone...i poszliśmy całą rodzinką na spacer i lody. Niestety nim doszliśmy do lodziarni mała zasnęła a my za to delektowaliśmy się chwilami błogiego spokoju. Z córką cięzko zjeść loda spokojnie jak nie śpi. Ogólnie sama nie lubi lodów (jeszcze) ale lubi przeszkadzać w ich jedzeniu czyli rączką próbuje zrzucić zawartość kubeczka na chodnik lub stolik :) po lodach poszliśmy oglądać wózki parasolki bo planujemy wyjazd na wakacje i potrzebny jest jeszcze mniejszy i lżejszy wózek...znaleźliśmy taki ładny czerwony z myszką Miki ale nie mogliśmy się zdecydować czy taki czy nie więc wróciliśmy z niczym...ale zanim wróciliśmy zaszliśmy na zapiekanki i do sklepu z odzieżą i na plac zabaw bo mała się obudziła...i ta sobota była taka spokojna i ciepła.  
Niestety dziś zmiana czasu i aż boję się myśleć jak to córka przeżyje :(

piątek, 28 marca 2014

Leniwie

Dziś był spokojny i zwykły dzień...gdyby nie zrobienie pieczonego dorsza w warzywach nic ekscytującego się nie wydarzyło. Mąż kończy malować balkon na którym gołebie zaczęły wić sobie gniazdko. Nie miała serca je wyrzucać. Całe szczęście mąz nie był taki sentymentalny: "Jak niema jajek to można. To tylko parę gałązek" No i para gołębia musi szukać nowego domu.

wtorek, 25 marca 2014

Zioła w roli głównej

Na Wyspie Mam zagościły dziś rośliny. Po dniu marudy mała miała dziś dobry humor. Chętnie uczestniczyła w myciu doniczek, sadzeniu nasionek i wszystkiego musiała doglądnąć.To była moja córeczka jaka jest na codzień. Uff jak dobrze...nie wiem jakbym przeżyła drugi dzień marudzenia. Zawsze miałam marzenie zrobienia ogródka ziołowego. Ze względu, iż nie mam takich możliwości by posiadać własną działkę dlategopozostaje mi sadzenie ziól w doniczkach na parapetach lub balkonie. Do tej pory sadziłam różne zioła. Dziś posadziłam bazylię, miętę,sałatę i roketę. To tak na dobry początek. Kupując nasiona trafiłam na roketę...dla mnie nieznane warzywo. Jestem osobą lubiąca testować "nowości" więc kupiłam i dziś już nasionka tarfiły do doniczek. Czy znacie roketę? Przytoczę tutaj opis z opakowania nasion, który właśnie skłonił mnie do zakupu. Roketa roślina mająca wysoką zawartośćwitaminy C, podkreslająca smak potraw, oczyszczająca krew. Może być wysiewana stopniowo przez cały rok.W przypadku pędzenia w naczyniu z ligniną zbiory po 10-14 dniachw przypadku uprawy w skrzynkach młode liściezbierać można po 6-8 tygodniach. Ja zasadziłam na ligninie i do ziemi.Chcę szybciej się przekonać jak smakuje już po 10 dniach:) W następnym etapie będą i inne zioła i warzywach. Miałam zapędy by posadzić marchewkę i rzodkiewkę w skrzynkach na balkonie ale moja mama szybko sprowadziła mnie na ziemię mówiąc, że to się nie uda ale jak sama chce się o tym przekonać to mogę spróbować. Moja mama to kolejna mama na Wyspie Mam. Kobieta ciężkiej pracy, urodziła czwórkę dzieci, zawsze ciężko pracowała. Obecnie ma swój dom z ogrodem w którym mieszka tylko z tatą. Dzieci już mają własne dzieci, a więc mama została babcią i ma dwóch wnuków i trzy wnuczki :) Jest osobą, której radzę się w różnych sprawach chociaż mieszka 200km ode mnie. Moja mama nigdy nie sadziłą ziół,kupowała gotowe w torebkach dlatego do końca nie rozumie mojego zamiłowania. Lubi za to uprawiać warzywa,owoce,kwiaty itd. To ona np. powiedziała, że można na balkonie wyhodować ogórki <wow> byłam w szoku. Dwa nasionka wkłada się do skrupki po jajku (dwa nasionka bo ogórki lubią towarzystwo - to słowa mojej mamy) zasypujemy ziemię do skorupek na nasiona i tak przygotowaną skorupkę z nasionami wkładamy do skrzynki zasypujemy ziemią,polewamy wodą. Nasiona ogórka muszą być samozapylne. A co Wy uprawiacie w doniczkach,na działce itd. ? Podzielcie się?

poniedziałek, 24 marca 2014

Dzień Marudy

Tak,tak... dziś był dzień marudy...córcia od rana dawała taki popis, że w przenośni "chodziłam na rzęsach". Liczyliśmy z mężem, że z powodu deszczu pośpi rano ale gdzie tam. Wstała o...6.30 i nie spała do 16.00. Zasnęła dopiero przed samym przyjściem męża z pracy. To plus, bo zazwyczaj on nie ma lekko u córki. Ja tylko przekroczy próg wisi na nim, nawet rąk nie może umyć. Jednak dzisiaj potrzebowałam normalnego dnia a nie dnia marudy. Mała nie chciała się bawić w nic, spacer też okazał się marnym rozwiązaniem... no i w sklepie tak biegała, że w końcu uderzyła czołem o półkę sklepową. Umęczona przyszłam do domu ale i tam nie było lepiej. Gdy zasnęła,  zostawiłam męża ze śpiącą córeńką i pobiegłam po szybkie zakupy. Niestety po powrocie czekała na mnie niemiła niespodzianka...mała już nie spała i miała jeszcze gorszy humor niż przed spaniem. Męczyliśmy się z nią do 21.00 aż w koncu padła ze zmęczenia. Jednak przy myciu zębów odkryłam, że wyrzynają się jej dolne dwójki. U góry ma już jedynki, dwójki, jedną trójkę i czwórkę ale te dwie ostatnie to takie wychodzacę parę milimetrów. No i już wiedziałam dlaczego jej tak ciężko. Jutro użyję żelu może będzie lżej :)

niedziela, 23 marca 2014

forum na rodziców

Odkąd dowiedziałam się, że zostanę mamą szukałam forum gdzie oprócz wiedzy będę mogła znaleźć wsparcie innych rodziców. Jest wiele portali gdzie można poczytać o opiece i rozwoju dziecka, ciąży, porady specjalistów itd. Ja jednak znalazłam swoje miejsce na forum dla rodziców: www.bimbi.pl
To nie reklama ale tak chciałam napisać coś o sobie. Na forum jestem już trochę miesięcy :) to właśnie na Bimbi "rozmawiam" z innymi mamami, dzielę się swoimi radościami i troskami, pytam jeśli mam wątpliwości. Każda kobieta w ciąży i młoda mama powinna znaleźć takie środowisko gdzie znajduje wsparcie. Ja od tego w realu cenię sobie też  wsparcie anonimowych mam. 

sobota, 22 marca 2014

Kilka słów o poszukiwaniu pracy

Zaczynam pisanie tego bloga od opisania sytuacji z mojego życia. Mam dziecko, które niedawno skończyło 15 miesięcy. Od miesiąca jestem osobą bezrobotną jak można nazwać tak mamę na pełnym etacie w domu :) Pojawiła jednak oferta pracy, na którą odpowiedziałam bardzo szybko i szybko też zostałam zaproszona na rozmowę kwalifikacyjną. Umawiającą mnie na rozmowę z dyrektorem, sekretarkę zapytałam czy mogę przyjść z dzieckiem. Godzina i dzień całkowicie mi nie pasował i nie mogłam zostawić córki z kimś.Zgodziła się. Poszłam...pani dyrektor przywitała mnie przyjaźnie i rozmowa była rzeczowa. Czułam, że odpowiadam profilowi kandydatki jaką poszukuje.Wykształcenie jest, doświadczenie dość spore jest, kreatywność też była ponieważ dwoiłam się i troiłam aby córka zachowywała się spokojnie. Nagle niestety pojawił się problem. Jestem mamą... to zadecydowało...usłyszałam, że pani dyrektor mnie nie przyjmie pomimo mojego super wykształcenia i doświadczenia bo jestem mało dyspozycyjna (byłam gotowa podjąć pracę w całym etacie), że dziecko będzie mi chorować a ja będę ciągle na zwolnieniu itd. Wyszłam rozgoryczona...rozczarowana. Pani dyrektor miała racje... ale czy mama nie ma prawa iść do pracy. Usłyszałam, że jak dziecko będzie starsze a będzie oferta pracy to żeby złożyła aplikacje. Moim zdaniem to  dyskryminowanie mam małych dzieci...bo ile ma mieć dziecko lat by wrócić na rynek pracy? dlaczego w kraju podobno prowadzącym politykę prorodzinną dyskryminuje się mamy. Przykre ale prawdziwe.Szkoda,że dziecku nie można powiedzieć,dziś  nie sikaj,nie jedz bo mama nie ma pracy więc nie ma też za co cię pielęgnować itd.  Mój mąż pracuje i to wielki plus. Ja chociaż dopiero od miesiąca nie mam pracy (ponieważ przeprowadziliśmy się do innego miasta) bardzo chciałabym ją podjąć.