sobota, 29 marca 2014

pisankowo, lodowo i inne atrakcje

Od paru dni robię pisanki...tak,tak...ozdabiam jajka styropianowe decuopage by rozdać znajomym wraz z życzeniami wielkanocnymi a może uda mi się parę sprzedać na allegro. Kto wie... wykonuję oprócz takich standardowych takie też pod kątem mojej córci czyli jajko z sową, z Kubusiem Puchatkiem czy świnką Pepą :) może to dziwne bo mało świąteczne ale chciałam by pisanka była czymś osobistym. Niestety pierwsza pisanka z sową źle skończyła bo córcia zaraz ją porwała do swojej komody i schowała a później pogryzła i podrapała tak,że tylko biednej pisance sowy zostały z głównego wzoru :) no ale teraz już wiem, że pisanki z sowy to strzał w dziesiątkę. Dziś w końcu malowanie balkonu skończone...i poszliśmy całą rodzinką na spacer i lody. Niestety nim doszliśmy do lodziarni mała zasnęła a my za to delektowaliśmy się chwilami błogiego spokoju. Z córką cięzko zjeść loda spokojnie jak nie śpi. Ogólnie sama nie lubi lodów (jeszcze) ale lubi przeszkadzać w ich jedzeniu czyli rączką próbuje zrzucić zawartość kubeczka na chodnik lub stolik :) po lodach poszliśmy oglądać wózki parasolki bo planujemy wyjazd na wakacje i potrzebny jest jeszcze mniejszy i lżejszy wózek...znaleźliśmy taki ładny czerwony z myszką Miki ale nie mogliśmy się zdecydować czy taki czy nie więc wróciliśmy z niczym...ale zanim wróciliśmy zaszliśmy na zapiekanki i do sklepu z odzieżą i na plac zabaw bo mała się obudziła...i ta sobota była taka spokojna i ciepła.  
Niestety dziś zmiana czasu i aż boję się myśleć jak to córka przeżyje :(

2 komentarze :

  1. Muszą być wyjątkowe te pisanki...my się zastanawiamy czy w ogóle brać wózek na wakacje, dla.moich chłopców atrakcyjniejsze były bary męża i za chiny nie chcieli w wózkach jeździć...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojej to mąz się nanosił. Moja córcia jeszcze nie zna bar mojego męża ale wszystko przed nami :) Zdjęcia pisanek zamieszczę w najbliższej przyszłości :)

      Usuń