wtorek, 25 marca 2014

Zioła w roli głównej

Na Wyspie Mam zagościły dziś rośliny. Po dniu marudy mała miała dziś dobry humor. Chętnie uczestniczyła w myciu doniczek, sadzeniu nasionek i wszystkiego musiała doglądnąć.To była moja córeczka jaka jest na codzień. Uff jak dobrze...nie wiem jakbym przeżyła drugi dzień marudzenia. Zawsze miałam marzenie zrobienia ogródka ziołowego. Ze względu, iż nie mam takich możliwości by posiadać własną działkę dlategopozostaje mi sadzenie ziól w doniczkach na parapetach lub balkonie. Do tej pory sadziłam różne zioła. Dziś posadziłam bazylię, miętę,sałatę i roketę. To tak na dobry początek. Kupując nasiona trafiłam na roketę...dla mnie nieznane warzywo. Jestem osobą lubiąca testować "nowości" więc kupiłam i dziś już nasionka tarfiły do doniczek. Czy znacie roketę? Przytoczę tutaj opis z opakowania nasion, który właśnie skłonił mnie do zakupu. Roketa roślina mająca wysoką zawartośćwitaminy C, podkreslająca smak potraw, oczyszczająca krew. Może być wysiewana stopniowo przez cały rok.W przypadku pędzenia w naczyniu z ligniną zbiory po 10-14 dniachw przypadku uprawy w skrzynkach młode liściezbierać można po 6-8 tygodniach. Ja zasadziłam na ligninie i do ziemi.Chcę szybciej się przekonać jak smakuje już po 10 dniach:) W następnym etapie będą i inne zioła i warzywach. Miałam zapędy by posadzić marchewkę i rzodkiewkę w skrzynkach na balkonie ale moja mama szybko sprowadziła mnie na ziemię mówiąc, że to się nie uda ale jak sama chce się o tym przekonać to mogę spróbować. Moja mama to kolejna mama na Wyspie Mam. Kobieta ciężkiej pracy, urodziła czwórkę dzieci, zawsze ciężko pracowała. Obecnie ma swój dom z ogrodem w którym mieszka tylko z tatą. Dzieci już mają własne dzieci, a więc mama została babcią i ma dwóch wnuków i trzy wnuczki :) Jest osobą, której radzę się w różnych sprawach chociaż mieszka 200km ode mnie. Moja mama nigdy nie sadziłą ziół,kupowała gotowe w torebkach dlatego do końca nie rozumie mojego zamiłowania. Lubi za to uprawiać warzywa,owoce,kwiaty itd. To ona np. powiedziała, że można na balkonie wyhodować ogórki <wow> byłam w szoku. Dwa nasionka wkłada się do skrupki po jajku (dwa nasionka bo ogórki lubią towarzystwo - to słowa mojej mamy) zasypujemy ziemię do skorupek na nasiona i tak przygotowaną skorupkę z nasionami wkładamy do skrzynki zasypujemy ziemią,polewamy wodą. Nasiona ogórka muszą być samozapylne. A co Wy uprawiacie w doniczkach,na działce itd. ? Podzielcie się?

1 komentarz :

  1. Ja nic nie uprawiam, bo mój najmłodszy nie toleruje, żadnego zielska...Kiedyś sadziłam szczypiorek, ale za nim porządnie urósł został pożarty. Mój tata na balkonie posadził pietruszkę i marchewkę, mało tego ale zawsze mu coś wyrosło...
    Może w tym roku uda mi się kupić dużą doniczkę i płotek to chociaż bym posadziła jakiś kwiatek, jakoś tak u nas w oknach łyso, a wszedzie już coś jest :/

    OdpowiedzUsuń