wtorek, 22 września 2015

chorobowo i uchodźcy

Nas nadal trzyma to coś...czyli mamy kaszel, ból gardła i łamanie w kościach...już jednak chodzimy do pracy i przedszkola. Dzisiaj byłyśmy na kontrolnej wizycie u kardiologa w związku z wadą serca małej...czekałyśmy rok...i mała nie dała sobie zrobić EKG...była histeria i mega płacz...po nieudanym ekg za godzinę miała być wizyta u kardiolog i...nie dotrwałyśmy ponieważ mała była w takim stanie emocjonalnym, że nie chciała już zostać w szpitalu...echo serca robimy prywatnie bo w szpitalu trzeba czekać ...kolejny rok :(:( to paranoja z tymi terminami...no ale taki kraj, taka służba zdrowia...a co dalej...popołudniu poszłyśmy do pediatry ponieważ chciałam by osłuchała ją pani doktor...kaszel ma okropny i ciągle mówi, że boli ją głowa, plecy, oczy i jest blada z oczami podkrążonymi. Usłyszałyśmy tylko, że taki stan może potrwac kilka tygodni bo..."taka pora roku" - to cytat pani doktor. Nie dała nam syropu ani żadnych wskazań...jestem bardzo rozczarowana bo co noc od 1.00 do 3,00 nie śpimy z powodu ataku kaszlu. Zamiast lepiej czujemy się gorzej...i nie wiem czy nie zmienimy pediatry.
Cóż jeszcze? cały czas zaprząta mi głowę sprawa uchodźców,  pod takim aspektem, że chciałam wysłac paczkę do Fundacji Estera z pomocą rzeczową ale robi się koło całej sprawy szum, że zaczęłam wątpić...skoro wyślę większość ubranek dla dzieci a patrzę ,że tam większość to mężczyźni to czy to ma sens. Boję się tego co niesie islam ze sobą...i każdy ma prawo się bać...chciałabym wesprzeć chrześcijan, którzy są prześladowani własnie przez islam. Kiedy oglądam obrazki pokazywane przez media na temat uchodźców zaczynam mieć mieszane uczucia. Słyszę jak ludzie się nakręcają, straszą kibolami, którzy "jako jedynie mają uchronić Polskę przed uchodźcami". Nie wiem co o tym myśleć...bo moje myśli sa takie, że to cicha wojna... bez wojny. Zalewanie nas uchodźcami to zmienianie oblicza Europy, która sama siebie skazuje na powolne wymieranie z powodu niskiej dzietności. W jakim świecie przyjdzie żyć mojej córce?nie wiem...

3 komentarze :

  1. Fajna pani doktor, nie ma co. Taka pora roku w odniesieniu do dziecka to jakoś dziwne brzmi. Też bym myślała o zmianie. Zdrowia!

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja też się obawiam i nie wiem, co będzie w naszym kraju za 20 lat. Tragedia...

    OdpowiedzUsuń
  3. Zdrówka, u nas poradziła dawać tran i witaminę C, a najlepiej jeszcze do wszystkiego co możliwe czosnek i syrop z jezyn wtedy ponoć jakoś przetrwamy tą jesień :/

    OdpowiedzUsuń