Dzisiaj opowiem Wam jakie mam doświadczenia jeżeli chodzi o podróżowanie z maluszkiem. Jeździłam do lekarza pociągiem 100 km co miesiąc już z 2 miesięczną córką, wtedy wystarczało nosidełko, cyc, ubranka na zmianę, pieluszki tetrowe czy flanelowe, chusteczki nawilżajce i woda w butelce do przemycia, brałam też wodę w termosie by umyć np. buzie dziecka czy sobie ręce ciepłą wodą. Kiedy podrózowaliśmy na nasze pierwsze wakacje corka miała 1,5 roku i okazało się, ze podóz z takim dzieckiem samochodem nie jest prosta jak nam się wydawało. Co trzeba wziąć na taką podróż:
- wielką cierpliowśc i nastawienie, z wszystko może się zdarzyć :)
w jedną stronę jechaliśmy wieczorkiem i dojechaliśmy nocą gdy dziecko spało niestety na moich rękach przy cycu bo w foteliku nie chciało. Ręce mi odpadały i miałam wszystkiego dość.
Szybko też się okazało, że trzeba sprawdzać gdzie się zatrzymujecie na postoje. A więc co z rzeczy trzeba zabrać na podróz samochodem:
- pieluszki i chusteczki nawilżające, pieluszki tetrowe, które przydają się gdy dziecko Wam zwróci co niestety zdarza się nawet dzieciom, które wcześniej nie zwracały (tak też było u nas)
- wodę najlepiej dwie butelki do przemywania
- picie dla dziecka i siebie (najlepiej nie soki przecierowe i najlepiej picie niezbyt słodkie)
- jedzonko dla dziecka - uwaga nie mleko, gdyż po wypiciu mleka przed samą podróżą lub w trakcie, prawie w 99% macie pewne wymioty. (sprawdziliśmy na swojej córce ale też ja na koloniach u starszych dzieci)
- przegryzki (czyli ciasteczko, chrupek)
- ubranie na zmianę podręczne gdyż na dłuższą podróż trzeba nastawić się, ze dziekco może zwymiotowac lub zabrudzić się np. wylewając soczek czy mus na siebie.
- woreczki lub reklamówki małe - wiadomo na co w sumie poczawszy od użytych chusteczek, pieluch po wymiociny skończywszy
- zabawki typu ksiązeczki, ulubionego misia itd.
- uwaga u nas sprawdził się "znikopis" tytaujw linku podaję obraz jaki ma moja córka:
znikopis - zaletami znikopisu jest takie, że dziecko może sobie porysowac bez zagrożenia, ze porysuje tapicerkę itd. a dzięki możliwości "wyczyszczenia" tablicy super się nadaje do ponownego rysowania. Uwaga też na czytanie dziciom gdyż niektóre dzieci jak widzą literki podczas podrózy mają zawroty głowy i wymiotują lub mają mdłości.
- kosmetyki, środki przeciw komarom - zaskoczeni? a własnie zaraz Wam wytłumaczę...zatrzymując się na postój nie wiecie co was czeka. My w ubiegłym roku zatrzymaliśmy się na postoju gdzie komary po prostu były plagą, a dziecko zrobiło kupkę i trzeba było przewijac a komary były dosłownie wszędzie nawet w toalecie. Wtedy środki przeciw owadom w ruch...i po problemie
- drobne pieniądze by zawsze można było coś kupić co będzie potrzeba
- aparat fotograficzny by uwiecznić etap podrózy :)
- możecie tablet dla dzieci lub swój tablet z filmikami
- nakrycie głowy jeżeli podóżujecie w dzień (nakrycie jak wychodzicie na spacer na postoju)
Proponuje Wam by robić albo czeste postoje albo dwa dłuższe połączone ze spacerem ale dobór ilości i jakości postojów zalezy jak wyczujecie wasze dziecko/dzieci.
Co jeszcze...może macie jakieś pomysły lub z własnego doświadczenia
Subskrybuj:
Komentarze do posta
(
Atom
)
Dzięki za ten wpis, bardzo mi się przyda, bo za niedługo jedziemy do Polski!
OdpowiedzUsuńja mam juz 10 miesieczna córe ale nadal wszystko trzeba taszczyc
OdpowiedzUsuńOj podróżowanie z dzieckiem to nie lada wyzwanie. Przy dwójce jest jeszcze weselej i samo pakowanie i rozpakowanie trwa czasem dłużej niż cała wyprawa :)
OdpowiedzUsuń