czwartek, 1 maja 2014

co wypada w odwiedzinach a co nie

Dziś byli  nas na obiedzie goście. To znajomi męża,ja tylko wcześniej o nich słyszałam...i po tej wizycie zaczęłam się zastanawiać co wypada a co nie wypada podczas takich spotkań...ponieważ spotkała mnie trochę niemiła sytuacja, bo pani, która pierwszy raz zobaczyłam dziś po 5 minutach przysiadła się do mnie na kanapie gdzie karmiłam dziecko i zapytała przy wszystkich, że muszę być dużo młodsza od swojego męża. Powiedziałam wymijająco, że parę lat jestem ale niezbyt dużo. Pani nie odpuszczała..."aha", kilka chwil milczenia i słów o dziecko a ona nadal drąży... "widać dużą różnicę, że jesteś młodsza od  NN". Zdziwiłam się bo mój mąż bardzo dba o siebie i wygląda o wiele młodziej niż na swój wiek i wcale nie ma tak dużo lat!!! no ale ja kulturalnie bąkam znowu, że parę lat jestem młodsza" i czekam kiedy zapyta o cyfrę. Nienawidzę takich pytań i odkąd jesteśmy na ty?! no i pada pytanie, czy może zapytać ile mam dokładnie lat. Mówię cyfrę nie wiedząc ile rozmówczyni ma lat. Okazuje się, że jest niewiele starsza ode mnie, jej partner ją pociesza, że jeszcze jest młoda. Wygląda bardzo poważnie, myślałam, że ma więcej lat od mojego męża. Wiem, że ja ubieram się czasem ,że tak powiem "młodzieżowo" ale w domu taki mam styl. Ale to nieważne, ważne,że po tym pani gość często ignorowała to co mówiłam i w ogóle była cała skupiona na moim mężu i córce. Najzabawniejsze w tym, ze po wyjeździe gości, mój mąz wychwalał panią gościa jaka to ona obyta w świecie i widać,że ma ogładę...trzymajcie mnie, bo ja chyba innych zasad zachowania uczyłam się w gościnie. A jak Wy? Co Wy na ten temat sądzicie? co wypada a co nie wypada? o co można zapytać a o co nie? i czy można tak po prostu przyjść na "ty" z osobą dopiero co poznaną bez jej wiedzy? 

3 komentarze :

  1. zupełny brak kultury....

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie powinna się dopytywać to nie jej interes przecież...

    OdpowiedzUsuń
  3. Trochę dziwne, ale raczej powinna najpierw zapytać, czy możecie przejść na ty, jak jej to przeszkadza i nie umie inaczej, a nie tak od razu z grubej rury.
    Ja zawsze czekam, aż ktoś starszy powie, że mogę mówić po imieniu. Nie raz każdy mówi, a ja nie mogę się przenieść na "ty" chodzi tu oczywiście o wiele starszych, ode mnie osób. Jak już zwróci uwagę i ochrzani dopiero mówię :)
    Chyba to kwestia wychowania :/

    OdpowiedzUsuń