piątek, 11 kwietnia 2014

Mój zawrót głowy - radykalne cięcie - biegunka u dziecka

Czas za szybko zdecydowanie ucieka, zwłaszcza, że przez dwa dni z rzędu mała miała biegunkowe kupki i napady humorku powiedziałabym lekko nieznośnego. Udało mi się jednak wczoraj po roku nie odwiedzania, nawiedzić fryzjera. Moje długie do pasa włosy zostały poddane radykalnej obróbce. Poszłam na umówioną wizytę z mieszanymi uczuciami, czy mąż poradzi sobie przez 4 godziny z marudną córcią. W dodatku nie byłam przekonana co do jakości zmian,które chciałam mieć na głowie. Umówiłam się z fryzjerką stwierdzeniem,że chcę radyklanych zmian na głowie ale jak przyszło co do czego zaczęłam się wycofywać...ale fryzjerki mnie przekonały, że jestem już po 30stce i trzeba coś z prostą fryzurą pensjonarki coś zrobić...zrobiłam coś o czym marzyłam od dawna a co bałam się zrobić. Moje proste do pasa włosy zostały ścięte i wycieniowane do ramion i pokręcone. Wyglądam teraz trochę jak niesforna nastolatka :) albo niepokorna duszyczka artystyczna :D gdy wróciłam od fryzjera mojego męża zamurowało. Spodobało mu się, ale stwierdził, że "nie spodziewał się aż tak dużych zmian" i...że lepiej teraz wyglądam, młodziej :) no i początek dobry... tylko dziś rano jak to ogarnąć co się ma na głowie. Ufff udało się...w sklepie panie mnie nie poznały nawet po dziecku też nie bo ubrałam małej nowy kombinezon takie lżejszy :) Dziś całe szczęście już mała nie miała biegunkowych kupek ale jakoś średnio humorek jej dopisywał. Teraz zasnęła a ja dawaj do kuchni i gotuję: zupę botwinkową, chrzanowe wątróbki drobiowe w jabłkach, ziemniaki i gotowe. Mąż wraca wieczorem a ja...czuję, że kocham wiosnę...właśnie za energię, którą przynosi ze sobą :)

1 komentarz :