poniedziałek, 28 kwietnia 2014

problemy z porzadkiem - jak nauczyć małe dziecko porządku?

Od kilku dni sprzeczamy się z mężem na temat bałaganu panującego w naszym domu. Powodem bałaganu jest na pierwszym miejscu ciekawość naszej córki, która rozrzuca wszystko po całym domu. Na nic mówienie jej i tłumaczenie, nawet  pokazywaliśmy jej, ze zabawki trzeba odkładac na miejsce tak jak mama czy tata odkłada swoje rzeczy. W końcu stwierdziliśmy, że mała mając 1,5 roku jest za mała żeby to wszystko jakoś ogarnąć a więc powstało pytanie:
jak nauczyć małe dziecko porządku? sprzątać? albo raczej co zrobić by dziecko mniej bałaganiło?
długie godziny dyskusji stanęły na tym, że mój mąż zaproponował upatrując problem w zbyt dużej ilości zabawek by część z nich wyrzucić, schować lub oddać...po prostu by się ich pozbyć. Uderzył w mój czuły punkt bo ja nie uważam by nasza córka miała  dużo zabawek, w sumie sami jej niewiele kupiliśmy a częśc dostaliśmy. Jednak po przemyśleniu stwierdziłam, że dziecko w rzeczywistości nie bawi się częścią i te można schować lub oddać np. grzechotki czy gryzaki. Problem w tym jednak, że tych, którymi się nie bawi nie rozrzuca bo leża w pojemnikach i ich nie dotyka, więc sprawa nadal do końca nie rozwiązana.
Moją propozycją było oprócz schowania tych co się nie bawi części tych co się bawi i co jakiś czas wymieniać jej zabawki. Tak też zrobiłam...mało tego kolejnym krokiem było ułożenie najniżej zabawek tzw. dużych, które jak rozłoży gdzieś po domu nie robią takiego dużego bałaganu jak te małe np. klocki czy puzzle. Małe ułożyłam najwyżej i tymi córcia bawi się tylko w naszym towarzystwie. Czyli podchodzi i pokazuje, ze chce np. klocki. Daję jej opakowanie z klockami, siadam z nią lub przyglądam się jak sama układa a jak skończy razem z nią wkładam do pojemnika i odkładam na miejsce. Istniała obawa, że mała tego nie załapie, ale... o dziwo po paru rundkach nie ma problemu. Bałagan ograniczył się do...porozrzucanych książeczkach na kanapie, na dywanie rozłożone pianinka i piłeczki..no i wózki z lalkami czasem trafiają do kuchni :) Mała jednak czasem jeszcze ma "naloty",że wyrzuca kasze z szafek, ubrania itd. rwie na szczątki gazety, papier toaletowy czy ręczniki papierowe ale i nad tym pracujemy. Córcia pomimo zabezpieczeń na szafkach potrafi każde zdemontować i...dobrać się do zawartości ale wszystko przed nami :)  a jak Wy radzicie sobie z bałaganieniem dzieci?

3 komentarze :

  1. Zarządzam sprzątanie co wieczór i jest w miarę porządek, nawet Niko pomaga zbierać zabawki, naśladuje starszych braci :)... Ale i tak jest ich pełno wszędzie oprócz mojego pokoju :)

    OdpowiedzUsuń
  2. ja niestety sprzatam po dzieciach.... wole to niz darcie sie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja Cię rozumiem, bo ja też raczej sprzatam na razie ale chyba też zaczynam się powoli "drzeć". Mąz pyta:"czemu ty na nią krzyczysz?" i w sumie ma rację , bo takie dziecko nie wie o co chodzi dokładnie krzyczacej mamie. Jednak mnie ponosi :(

      Usuń