czwartek, 18 maja 2017

podróże kobiety w ciąży i mamy przedszkolaka część pierwsza

Dzisiaj post krótki chociaż uważam, że bardzo ważny dla tych mam , które planują wyjazdy i pewnie jest to pierwsza część tego co chcę napisac a mianowicie: pod koniec kwietnia wybyliśmy z mężem i córcią na przedłużoną majówkę. Ze względu,że nasz szkrab nr dwa ma się urodzić na wakacjach - sierpień ale wiadomo, ze różnie bywa z porodami wybraliśmy się już teraz na "mini-wakacje". Co jest ważne:
- wybór miejsca - zależy od waszych potrzeb - my wybieramy tam gdzie coś się dzieje i gdzie można odpocząć. Ze względu na przedszkolaczka i moją ciąże wybraliśmy miejsce nam dobrze znane gdzie co roku jeździmy na dłużej lub krócej, noclegi wczesniej zaklepane ale niestety uciążliwe schody dały mi się we znaki więc jeżeli planujecie wyjazd weźcie to pod uwagę gdzie nocujecie,
- wybór środka lokomocji - ze względu na moją chorobę lokomocyjną wybraliśmy pociąg - w autobusie czy samochodzie na dłuższe dystanse mam mega chorobę lokomocyjną więc pociąg - tutaj radze się Wam zaopatrzyć w nakładki higieniczne na sedes, chusteczki odświeżające, żel odkażający, który można używać bez wody, picie i jeszcze raz picie, przekąski najlepiej suche lub owoce i wygodną poduszkę tudzież rzeczy do umilania Wam jazdy. Z moją córcią nie sposób się nudzić więc mieliśmy całą gamę akcesoriów poczaszy od książeczek na ciastolinie skończywszy :) W pociągu uważajcie na to kiedy posiąg rusza i kiedy się zatrzymuje i na innych pasażerów Z przykrością musze stwierdzić, ze najgorsi są współpasażerowie, nie patrzą pchają się z bagażami, przeciskają i na nic powiedzenie "chwileczkę, wejdę do przedziału to pan przejdzie". Za to zaskoczył nas konduktor,który co kilka minut przychodził do naszego przedziału i pytał o moje samopoczucie a przy wychodzeniu z pociągu jeszcze pomógł.
- pakowanie - zabieramy to co potrzebujemy i kochani jeżeli patrzycie na prognozy pogody to uwaga.Mąż śledził prognozy na kilka dni przed wyjazdem i... wyszło dośc marnie jednak nauczeni doświadczeniem już wiedzieliśmy, ze zabieramy rzeczy by ubierać się na cebulkę. Większość dni była pochmurna, deszczowa ale trafiły się też rodzynki w postaci słonecznych dni kiedy to biegliśmy nad zalew i delektowaliśmy się lemoniada z palemkami, lodami naturalnymi i krzykiem mew :)
c.d.n.

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz