poniedziałek, 10 kwietnia 2017

Klub mam - miejsce dla każdej mamy

Dwa lata temu założyłam wraz z koleżankami Klub mam dla kobiet w ciąży lub dla tych co mają przynajmniej jedno dziecko w wieku od 0 do 3 lat. Rozruszanie tego typu miejsca było nie lada wyczynem ale się udało...godziny spędzone na obmyślaniu oferty dla mam, telefonów, reklamy w internecie na forach i facebooku. Tworzenie ulotek i plakatów a później wręczanie ich kazdej napotkanej mamie. Po co to wszystko? otóż kiedy zostałam młodą mamą okazało się, że nagle kolezanki ze starszymi dziecmi albo te bezdzietne jakby przestały być tymi koleżankami. Czułam się samotna, kazde wyjście z małym dzieckiem okupione było wyprawą i planowaniem...nie miałam z kim pogadac na temat rodzicielstwa oprócz mam z internetu. Okazało się, ze pomimo, iż mieszkam w dość dużym mieście (8 miejsce pod względem wielkości w Polsce) miejsc dla kobiet z niemowlakami trzeba było szukać na i liczyć na palcach jednej ręki. Klub  więc powstał z własnych moich doświadczeń. Przyszły kobiety z dziecmi i bez dzieci...pogaduchy były przelatane spotkaniami ze specjalistami, wspólnymi wyjściami do kawiarni, kina czy chociażby na przysłowiowe "kulki". Na początku spotkania były bezpłatne, a raczej płatne z kieszeni naszej czyli organizatorek.Walczyłyśmy o otrzymanie funduszy od miasta ale oczywiście nasze kochane miasto się na nas wypięło. Pózniej wprowadziłyśmy symboliczną opłatę na kawę i ciastka i ewentualnie za opłacenie specjalisty. Niestety część nas się wykruszyła, przyszły nowe mamy. Ja zaczęłam pracować na etacie i na dodatkowej umowie zlecenie i... zostawiłam "swoje dziecko" chociaż czasem wpadałam zoabczyć co się dzieje...jakież było moje zdziwienie jak zobaczyłam, ze mamy nagle przestały przychodzić, a raczej przychodzą w znikomej ilości. Dowiedziałam się, że opłata wzrosła do 50 zł za spotkanie, wczesniej symboliczne 10 zł. Z klubu zrobiła się komercja i okazja do zysku. Niestety kiedyś i ja usłyszałam, że muszę zapłacić pomimo tego, ze wpadłam tylko na kawę przynosząc swoje ciasto dla wszystkich. Pożegnałam się i wyszłam. Obecnie jako uczestnik chodze do innego klubu mam gdzie nie ma może poczęstunku ale jest świetna atmosfera i warsztaty z psychologiem. Dochodzę do wniosku, ze więcej daje mi ten obecny klub mam niż ten który sama założyłam, a który obecnie rozsypuje się dzięki ludziom, którzy znaleźli w nim środki do zarobku.

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz