W tym tygodniu zaskoczyło mnie Tesco. Dostałam z Clubcard książeczkę z bonami a w niej 12 bonów na różne produkty i wnioskuję, ze to na te na które najwięcej kupowałam przez jakiś czas, ponieważ dostałam bony np. na deserki BObovity (8zł), obiadki Bobovity (6zł), biszkopty, owoce, kasze itd. Super sprawa...czasem od nich dostawałam bony na pieluchy np. 8 zł. Nie robię w Tesco często zakupów ale zawsze te parę punktów się uzbierało i zawsze jakieś bony przychodzą...a teraz to w ogóle ekstra sprawa. Plus za książeczkę...dlaczego? ponieważ ostatnie bony zgubiłam jak przyszły takie na zwykłej kartce. Wyjechaliśmy na święta a jak wróciliśmy te bony gdzieś wcieło...podejrzewam malutką, że mi je gwizdnęła do kosza z plecaka ale nie jestem pewna bo sama przypominam sobie, ze jakieś papiery tescowe wyrzucałam do kosza. W każdym razie przez moje niedopatrzenie byliśmy stratni parę dobrych złotych ale teraz książeczka bonowa wynagrodziła żal za zgubionymi bonami :) Tak się jakoś składa, że w kazdym sklepie gdzie robię w mairę regularnie zakupy staram się wyrabiać karty klienta, brac udział w programach lojalnościowych. Oczywiście nie daję się zwariować promocjami itd. ale jeśli mogę coś zaoszczędzić to dlaczego mam z tego nie skorzystać. Za zaoszczędzone pieniądze kupuję coś dla dziecka lub np.... słodki deser na obiad. Taki bonusik dla nas :)
Też należę do CLUBCARD-u ale, rzadko otrzymuję bony, które są naprawdę przydatne:)
OdpowiedzUsuńJa nie należę mam za daleko, a teściowa pracuje w Tesco wiec czasem ją porwe na zakupy :)
OdpowiedzUsuńszkoda, ze nie ma tesco nigdzie w pobliżu :)
OdpowiedzUsuńFajna sprawa, bardzo przydatna rzecz :)
OdpowiedzUsuń