niedziela, 23 października 2016

biustonosz Triumph i Adrian Mole

Kupiłam ostatnio dwie sztuki bielizny Triumpha. Majtki okazały się za duże a były takie ładne. Moja wina bo przymierzyłam tylko górę i zdziwiłam się, że zmieściłam się w obwodzie 85 a w miseczce F gdzie z reguły wchodzę w G. No tak niestety jestem posiadaczką dużego biustu i nie jest mi lekko z nim. Dół kupiłam w rozmiarze 44 i w sumie nie wiem co mnie tak natchnęło na taki rozmiar bo z reguły chodzę w mniejszym. Może te różowe koronki na majtkach tak mnie ogłupiły a może promocja, która po przeanalizowaniu wcale się nie okazała taką promocją :( w domu przymierzyłam i to całe szczęscie na swoją bieliznę i okazały się o wiele za duże. Teraz nie wiem co z tym zorbić bo zgubiłam paragon i pomyślałam, że dam przyjaciółce na urodziny ale czy wypada dawać kobiecie majtki chociażby były najbardziej eleganckie? mam duży dylemat chociaż znam się z nią od lat? W czasie wolnym jezeli takowy mam...co jest wręcz niewiarygodne jak to pisze (czyli po 22.00) czytam coś co mnie zaskoczyło...przez przypadek wpadł mi do ręki egzemplarz Sekretnego dziennika Adrana Mola" niejakiej Sue Townsennd. Zaczęłam czytać tom "lat 13 i 3/4". Dziwię się,że się wciągnęłam bo nie dość ,że w jednej z pracy borykam się z nastolatkami to jeszcze nocami czytam o nastolatkach itp. Jak się okazuje potrafię kupić szaleńczą bieliznę Triumpha w dziwnych rozmiarach to i potrafię czytać lekturę , o którą bym sama siebie nie podejrzewała. Czyżbym wkraczała w jakiś nowy okres w życiu? A może to efekt zrzucenia kilku kilogramów i nowej pracy. Mam ochotę na zmianę fryzury ale muszę jeszcze nieco zapuścić włosy...cała ja klasyczna nieprzywidywalność.

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz