wtorek, 19 stycznia 2016

choróbsko i Dzień Babci i Dziadka

W moim życiu jest tak, że jak coś sobie zaplanuję to.... zaraz musi coś dać w łeb...dosłownie... urodziny córki już by nie wyszły gdyż okazało się, że z mężem mamy mononukleozę ale całe szczęście, że wyszło...iż jesteśmy już po niej. Niestety Dzień Babci i Dziadka miał być piękny...dziadkowie mieli przyjechac na występ córci w przedszkolu, która miała tańczyć solówkę i śpiewać. Ja nawet zamówiłam tort w cukierni jako niespodziankę...niestety wszystko poszło na marne gdyż córka walczy z zapaleniem oskrzeli :( ferie też stoją pod znakiem zapytania :( buuu...mało tego w połowie marca kończy mi się umowa o pracę i jak miałam obiecaną umowe na dwa lata teraz dowiedziałam się, że dostanę umowę zlecenie raptem na trzy miesiące :( i to na kilka godzin w miesiącu. Ryczeć się chce, ze ciągle ne możemy wyjść z chorób bo i mąż smarkający i ja a córka to już codziennie z gorączką prawie 40sto stopniową :( wszystkie plany jakie podejmujemy wychodzą jak wychodzą...to znaczy nie wychodzą Jak to jest, że niektórzy co sobie zaplanują to robią i wszystko wychodzi a inni tak jak my, ciągle mają wiatr w oczy??? eh załamuję się :(

1 komentarz :

  1. Współczuję Wam choróbsk i nie mogę nie życzyć szybkiego powrotu do zdrowia. Trzymajcie się!

    OdpowiedzUsuń