piątek, 22 sierpnia 2014
remontowo żłobkowo
Firanki i zasłony w oknach zawisły, ubrania wszystkie wyprane, podłogi pomyte wodą z octem według przepisu fachowca od podłóg tylko teraz ustawianie wszystkiego w szafach,na półkach...a mamy gratów ogrom, ale jakaś radość w duszy kiedy widzi się zmiany na lepsze. Niestety zmiany na lepsze przyćmiewa wizja pójścia mojej córki do żłobka od 1 września. Wszystko obecnie wokół tego się kręci czyli zakupy ubraniowe, kosmetyczne, nauka małej samodzielności itd. Niestety mała nawet nie wie co ją czeka ale czuje coś przez skórę i nawet na moment nie daje mi odejść od siebie. W poniedzialek idziemy na próbne spotkanie zapoznawcze z innymi dziećmi i rodzicami. Od razu widać, że to żłobek prywatny ponieważ bardzo dbają o kontakt z nami, zabiegają by dziecko nie miało traumy pierwszego dnia itd. Nie wiem tylko kto będzie bardziej przeżywał to rozstanie ja czy córka. Już teraz nie myślę o niczym innym i czuję ból,że oddaję mój skarb pod inne skrzydła :(
Subskrybuj:
Komentarze do posta
(
Atom
)
Moje dzieci bardzo szybko przyzwyczaiły się do żłobka. Prawdziwą zmorą były natomiast infekcje, które łapały od innych dzieci co drugi tydzień. Tak więc dużo byłam z nimi na zwolnieniach:)
OdpowiedzUsuńEh u mnie też porządki ale malutkimi krokami...ja zaś.boje się zerówki średniego - jakoś musimy to przetrwać dzieci tak szybko rosną
OdpowiedzUsuńmalenstwo na pewno się przyzwyczai a i Ty przywykniesz :)
OdpowiedzUsuń