niedziela, 3 maja 2015

Trzeci maj, brak flagi i patryiotyzu oraz mała księżniczka

Mamy długi weekend i święto narodowe. Nad naszym krajem powiały flagi biało-czerwone, przeszły defilady a my z mężem po raz wtóry spostrzegliśmy brak flagi w domu i znowu biliśmy się w pierś, że nie kupiliśmy takowej. Kiepscy z nas patrioci a zresztą w kontekście konfliktu na Ukrainie przyznam się otwarcie, że odkryłam, że nie chciałabym by mój mąż miał iść walczyć za jakąś sprawę. Nie jestem patriotką, ale perspektywa rozstania w warunkach zagrożenia przeraża mnie zwłaszcza, że mamy przecież małe dziecko i w ogóle sobie tego nie wyobrażam. Zawsze uważała się za patriotkę a teraz moje odkrycie samą mnie zaskoczyło. W Anglii zaś urodziła się mała księżniczka...szczęśliwi rodzice Kate i William. Royal baby 2 jest już na świecie i trochę zazdroszczę Brytyjczykom ich królewskiej rodziny, bo mają coś więcej niż polityczne kłótnie i głupie kampanijne bzdury.W sumie ciekawe jakby wyglądała monarchia u nas pewnie jak parodia...ot nasz narodowy charakter. Oj czuję jednak, że byłabym fanką takiej rodziny królewskiej i może bym nie przesiadywała pod szpitalem w oczekiwaniu na dziecko królewskie ale z pewnością bym śledziła co się dzieje. Zaraz jednak wytłumaczę, że nie czytuję na co dzień plotek ze świata gwiazd itd. Jednak zawsze pociągały mnie wieści z dworów europejskich, taki mój mały fetysz :)

2 komentarze :

  1. My też nie mieli flagi wywieszonej, choć w domu trzy leżą ale hmm piłkarskie...Co do wojny to bym męża nie puściła, sama bym poszła, on nawet przeszkolenia wojskowego nie miał...ja w szkole detektywistycznej miałam..

    OdpowiedzUsuń
  2. oj to podziwiam. My z męzem nie mieliśmy przeszkolenia i w ogóle dalekie nam klimaty wojskowe :)

    OdpowiedzUsuń